wtorek, 3 stycznia 2012

Rozdział VI

   Już jest pewny trop...dziewczyna o czarno - czerwonych włosach, niska. Można wnioskować, że będzie się charakterystycznie się ubierać. Trzeba sprawdzić co łączy ze sobą ofiary, tym zajmie się Ryuuzaki, albo przepuszczam, że już to zrobił. Dalej miałam ten sen. Tylko teraz skończył się nieco inaczej, usłyszałam: "Już czas..." Co to ma znaczyć? 

   Postanowiłam zadzwonić do Ryuuzakiego:
-Cześć Ryuu...- Nie dokończyłam, gdyż mi przerwał.
- O cześć! Miło, że dzwonisz. Zapewne chcesz abym sprawdził co łączy ze sobą ofiary? -Wesoło zapytał.
-Owszem...Czy Ty czytasz w myślach? -Zdziwiona odpowiadam.
- Nie, ale chciałbym. -Radośnie powiedział, po czym dodał:
-Koniec na razie żartów. Sprawdziłem już wcześniej. Każda z nich chodzi lub chodziła do tej samej szkoły.
-Eee, to trochę mało, masz coś więcej? -Uważnie słuchałam, być może jest coś jeszcze.
-Hm, powiedzmy. Moglibyśmy się spotkać i pogadać na spokojnie. -Rzekł.
-No jeśli to konieczne. Ustal gdzie i o której. -Zmieszana powiedziałam.
-Może teraz? Chyba daleko od siebie nie jesteśmy, więc moglibyśmy gdzieś pójść. -Dziwnie powiedział.
-Teraz?! -Niepewnie powtórzyłam.
-O ile się nie mylę to wysoka, szczupła dziewczyna o granatowo-czarnych włosach, ubrana w czarne glany, czarne skórzane spodnie oraz czarną, szeroką, luźną koszulkę z napisem "Slayer" to zapewne Ty stoisz pod blokiem numer 9, przy ulicy Przejściowej? -Sarkastycznie scharakteryzował.
Odwróciłam się do tyłu, a tam stał on...
-Od kiedy tam tak stoisz? -Lekko wkurzona powiedziałam. 
-Od początku naszej rozmowy telefonicznej. -Wesoło rzekł.
Rozłączyłam się i podeszłam do niego. Zaproponował wspólną rozmowę w najbliższej cukierni.
-No więc tak, wiemy coś jeszcze na ten temat? -Spokojnie zapytałam siedząc już przy stoliku.
-Czego nie jesz ciasta? -Smutnie zapytał.
-Hę? -Zdziwiona popatrzyłam na niego.
-Nie lubisz słodyczy? -Zapytał ponownie.
-Nie to nie tak. Jestem cukrzykiem i muszę uważać co jem. -Pośpiesznie odpowiedziałam.
-Przepraszam, nie wiedziałem. -Dodał.
-Nie ma za co przepraszać, mówi się trudno. -Powiedziałam.
-Wróćmy do tematu. Te ofiary prawdopodobnie uganiały się, że tak powiem, za pewnym chłopakiem o ksywce: Nori. -Kontynuował rozmowę.
-Nori? Skądś kojarzę to przezwisko. Możliwe, że nasz morderca, a raczej morderczyni, jest zazdrosna. -Głośno myślałam.
-Być może. Czytałem Twoje raporty, więc to możliwe. -Poparł.
-Czyli czytałeś relacje świadka, który też był ofiarą, ale sprawca odpuścił jej? -Niespokojnie zapytałam.
-Tak.- Odpowiedział.
-I co o tym myślisz? -Popatrzyłam mu się prosto w oczy.
-To co Ty, wierzę w te informacje, w sumie to by się wiązało z Twoimi i moimi przeczuciami co do czegoś paranormalnego. -Z powagą odpowiedział.
-Aha. -Krótko przytaknęłam. 
-Zapewne jeszcze nie wiesz, ale nasze działania w tej sprawie zostały przeniesione do innego biura w tym mieście. Masz adres: Ul. Detektywistyczna 13, od teraz tam przychodź w razie pomocy lub innych przypadków, ale mam nadzieję, że będziesz tam codziennie wpadać. -Uśmiechnął się.
-Dziękuje, postaram się. -Cicho odpowiedziałam.


Po pożegnaniu się z Ryuuzakim poszłam na boisko koło szkoły. Z oddali widziałam już całą ekipę: Bel, Firm, Dzinks i Edward. Coś mało dziś osób jest tu. Może przez te morderstwa. Trzeba szybko położyć im kres. Podchodzę bliżej i siadam na ławce koło reszty i się witam:
-Siema. -Mówię.
-O cześć, nie myśleliśmy, że przyjdziesz. -Zdziwiona Firm odpowiada.
-No w sumie ja też. Sama siebie zaskoczyłam. -Zaczęłam się śmiać.
-Jak ja dawno słyszałam Twój śmiech! -Krzyknęła Dzinks po czym sama zaczęła się z siebie śmiać.
-Nie aż tak dawno. -Dodałam.
-I jak idą sprawy? -Zapytał Edward.
-Można powiedzieć, że nawet dobrze. Trochę informacji już mam. -Odpowiedziałam.
-Nie boisz się, że możesz zginać? Przecież to coś zabiło już dużo osób. -Niepewnie zapytała tym razem Bel.
- Szczerze? Nie. Nie boję się aż tak. -Poważnie rzekłam.
-Zadziwiasz mnie. -Dodała Firm.
-A jak tam treningi? -Tym razem zapytała Dzinks.
-Dobrze, już sobie w miarę radzę z protezą, ale nadal chcę umieć więcej.-Odpowiedziałam.
-Walczysz z bronią? -Podekscytowana powiedziała Bel.
-Nie, wolę walkę w ręcz. W protezie mam ukryty mini miecz, ale go nie używam. -Odpowiedziałam po czym dodałam:
-I muszę Was ostrzec. To coś co zabija, to dokładnie jest dziewczyną. Nie potrafię powiedzieć ile ma lat. Ma czarno-czerwone włosy, ubiera się też na czarno. Możliwe, że jej wygląd może Was zmylić, po czym uwierzycie, że ona to ja.
-Ciebie nie da się pomylić! -Krzyknęła Dzinks.
-Jesteś pewna? -Zapytałam.
-Tak! Tylko Ty nosisz srebrny łańcuszek z literką 'L', którą ozdabiają niebieskie kryształki cyrkonu. Dodatkowo jesteś wyjątkowo szczupła i wysoka. -Dodała.
- Nie wiedziałam, że mnie doskonale znasz. -Powiedziałam.  





-------------------

No i kolejny rozdział. Za niedługo będzie następny. Tak więc, dzięki za przeczytanie i pozdrawiam, Law :)

9 komentarzy:

  1. no no, jest ciekawie:D srebrne L? Ryuuzaki? a czemu nie Raito?;p


    a wiesz co jest najlepsze? że trafiłam tu, bo przez przypadek kliknęłam w link u Dżinks;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałam wszystko! Łoł! kurczę, jakbym czytała sherlocka! xD Chociaż dojrzałam parę powtarzających się błędów. Nie są one duże, jednak lepiej jak napiszę :)

    No, np. często powtarzasz słowo: "Powiedzieć" Jeżeli jest dialog z dwoma osobami, nie musisz tego pisać. Ale jak w tym przypadku, więcej osób to możesz dać synonimy(Wiem, że dajesz ^^ ale lepiej jak napiszę). Nie powtarzasz tego cały czas, ale mogłabyś czasami trochę to ograniczyć, tylko trochę. Np. zamiast tego dać opis tego co zrobił i już wiadomo, że to ta osoba (czyt. xxx podrapał się po głowie; ciemnowłosa przejechała wzrokiem po całej grupce; zawstydzona schyliła głowę przyglądając się swoim butom przy okazji starając się ukryć rumieńce -> ostatnie bardziej rozbudowałam)

    Ale tak ogólnie, to jest genialne!! <3 pisaj szybko, bo cię ukatrupię! :D

    Jak coś, to mogę ci w czymś pomóc. Masz jakiś problem, czy nie wiesz jak coś opisać, dżinks pomoże ^^ Wene tez ci mogę wbić go głowy :D

    Ale się rozpisałam :O Weny bejbe!

    OdpowiedzUsuń
  4. Eeeee, dzięki Ci Dzinks ♥ Hahaha, kocham czytac jak ktos mi pisze moje błedy :D Postaram się pisac nowe rozdziały co 2-3 dni :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki MissArvii ^^ Tamten komentarz usunęłam bo był w nim błąd ;d Nie lubie za bardzo Raita :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak możesz nie lubić Lighta (lub jak ktoś woli: Raito) ???!!! XD

      Usuń
  6. Raitooo to ... dobra nie bede puszczac wiazanek... ^ ^ srebrne L? Plagiaat!! xD co ty zart mam taki romans do Ciebie... skoro jest L... to moze Mello tez by byl...? xD

    OdpowiedzUsuń
  7. Specjalnie dla Ciebie postaram się go wplątac tu w opowiadanie :D

    OdpowiedzUsuń
  8. I znowu chcę to powiedzieć. mogę? mogę?


    ZAJEBISTE XD

    OdpowiedzUsuń

Wszystko przeżyję.